Zaproszenie i wprowadzenie
Wiele prywatnych projektów nie ogląda nigdy światła dziennego, ponieważ autor w pewnym momencie chowa je do szuflady. Zwykle potem nie ma okazji, żeby je komukolwiek pokazywać. Niektóre rozrastają się tak bardzo, że nigdy nie będą skończone. U mnie jest podobnie, a mam w szufladach ciekawe rzeczy.
Mimo, że to projekty nie skończone, a niektóre nawet porządnie nie zaczęte, warte są upublicznienia. Impulsem do otwarcia szuflady stało się odkrycie AI. Praktyczne wypróbowanie Robotów. Chodzi o Modele Językowe, publiczne interfejsy AI (ChatGPT, Claude, Copilot, Gemini, Grok). Wymieniam je alfabetycznie, niech będzie tak właśnie - bez preferencji.
Roboty (bo tak zacząłem je nazywać - Roboty dużą literą…) potrafią zainspirować, zachęcić, wkręcić i dać to “coś” - niesamowity flow. Nie każdy ma do tego odpowiednie predyspozycje, moim zdaniem są one dość specyficzne. Trzeba lubić pisać, wyrażać się precyzyjnie, trzeba też być cierpliwym, jak one.
O Robotach jeszcze będę osobno pisać, tutaj chciałem tylko zaznaczyć, że sprawdzają się zarówno jako wszechstronne narzędzia, jako inspiracja, ale także jako motywatory i - oczywiście - jako niewyczerpalne źródło tematów.
Wiele z rzeczy, które utknęły na dnie tych metaforycznych szuflad może zostać reaktywowane dzięki temu, że Roboty pomogą! Pomogą je opisać, a może kontynuować.
Zawartość szuflady
Co więc tu mam? Dwie sprawy główne - Akolada, język zapisu muzyki i Mediolan - teoretyczny model Data Flow Analysis zaprojektowany pod kątem optymalizacji alokacji pamięci. Fajne rzeczy. Moje ulubione.
Akolada jest na etapie działającego prototypu (prototyp nazywa się improviso, sama Akolada będzie napisana od nowa). Utwór zapisany w dwuwymiarowym języku przypominającym nieco nuty, da się już przetranslować na MIDI, które zrenderowane przez zewnętrzny syntezator softwareowy (ja używałem FluidSynth) staje się nadspodziewanie złożoną, wibrującą i funkującą muzyką.
Mediolan jest językiem programowania opartym na niemutowalnych danych, coś w rodzaju Lispu przetransformowanego do formy imperatywnej. Algorytm alokacji regionami rozwinął się (teoretycznie) do takiej postaci, że wydajność kodu końcowego ma szanse konkurować z językami bez automatycznej alokacji (mam na myśli C/C++). To na razie teoria, ale silnie poparta eksperymentami.
Poza tym - będzie dobre miejsce do tego, by się na różne sposoby pisemnie wypowiadać, nie tylko na tematy programistyczne.
Skąd tytuł
Tytuł pochodzi z Lema. Niektórzy pewnie rozpoznali.
Pewnego dnia, rozmyślając nad planem publikowania, zacząłem myśleć nad przypisami - jako takimi - i przypomniałem sobie przypisek z Dzienników Gwiazdowych. Pierwszy przypisek.
“1. E.M. Sianko Wyściółka lewej szuflady biurka I. Tichego - manuskryptem jego niepublikowanych prac; tom XVI serii Tichiana s. 1193 i n.”
— Dzienniki Gwiazdowe
Przecież nie da się tego nie pamiętać! Nie mogę tego nie użyć! Już wiedziałem. Jeśli do tej pory jeszcze się zastanawiałem, potem już nie.
Każda literka w tym przypisku rozbawia człowieka coraz bardziej (aż do ostatniego “i n.”). Co najlepsze, Dzienniki nie tylko bawią, ale tak mocno napędzają myślenie, że zostają na zawsze w głowie. Taki jest Lem. Skrzynie Corcorana, ale też Terminus, Tarantoga, Tichy, Pirx i inni - oni się u mnie na pewno będą pojawiać.